DSA: końcowe odliczanie do wielkich zmian
DSA wprowadzi nowy ład do internetowego świata. To zestaw wielu bardzo istotnych regulacji, które odmienią oblicze usług cyfrowych na niespotykaną jak dotąd skalę. Po 15 miesiącach od wejścia w życie, DSA stanie się w pełni skuteczne we wszystkich państwach członkowskich UE już 17 lutego 2024 r. Wówczas spora część biznesu i użytkowników skorzysta z dobrodziejstw DSA, jednak wiele podmiotów zostanie tym samym obciążonych nowymi obowiązkami.
DSA będzie wiązało w całości i bezpośrednio
DSA jest rozporządzeniem unijnym, a zatem jego regulacje obowiązują bezpośrednio w każdym państwie UE, bez konieczności wdrażania, tak jak w przypadku dyrektyw. Co do zasady jednak, nawet przepisy rozporządzenia wymagają odpowiedniego dostosowania regulacji krajowych. Tak jest też w tym przypadku. Dla zwiększenia efektywności przepisów, państwa muszą wprowadzić m.in. nowe regulacje proceduralne, czy też nadać nowe kompetencje organom administracji publicznej. W Polsce intensywne prace nad implementacją DSA rozpoczęły się stosunkowo niedawno. Do tej pory nieznana jest treść projektu dedykowanej temu ustawy, jednak założenia implementacji DSA są znane i zostały nawet skonsultowane przez Ministerstwo Cyfryzacji ze stroną społeczną, co wydaje się być dobrą praktyką, a w każdym razie dającą nadzieję na porządne przepisy.
Jak powinniśmy wdrożyć DSA do polskiego prawa?
Przede wszystkim powinniśmy mieć na uwadze, że od jakości polskich przepisów będzie zależała efektywność rozwiązań DSA w całym kraju. Powinny być one jasne, precyzyjne i obiektywne. Te odnoszące się do kwestii proceduralnych i kompetencyjnych nie powinny natomiast zostawiać miejsca na żadne niedopowiedzenia ani luki prawne. Ze względu na fakt, że DSA obejmie swoim zakresem bardzo szeroką materię spraw, zapewnienie wysokiej jakości przepisów jest absolutnie kluczowe. Martwi jedynie okoliczność, że prace nad implementacją przepisów rozpoczęły się bardzo późno, bo Polska z pewnością nie zdąży z jej uchwaleniem przed 17 lutego br. Prawdopodobnie przez wiele tygodni będziemy zmuszeni stosować wyłącznie przepisy DSA bez polskiej ustawy, co może tymczasowo obniżyć skuteczność samego rozporządzenia (np. ze względu na brak powołania koordynatora ds. usług cyfrowych i nadania mu nowych kompetencji).
Przedsiębiorcy telekomunikacyjni w świetle DSA
To ważne pytanie, a od odpowiedzi na nie będzie zależało, na jakie obowiązki dany przedsiębiorca powinien się przygotować. Co do zasady, przedsiębiorca telekomunikacyjny będzie w świetle DSA kwalifikowany głównie jako przedsiębiorca świadczący usługi „zwykłego przekazu”, polegające na transmisji w sieci telekomunikacyjnej informacji przekazanych przez odbiorcę usługi lub na zapewnianiu dostępu do sieci telekomunikacyjnej. Od oceny profilu prowadzonej działalności i rodzaju świadczonych usług będzie jednak zależało, czy będzie to właściwa kwalifikacja. DSA wyróżnia jeszcze przecież m.in. usługi „cachingu” i „hostingu”, a wkroczenie w ich ramy oznaczać będzie podleganie kolejnym obowiązkom. Każdy przedsiębiorca telekomunikacyjny powinien dokonać w tym zakresie odpowiedniej kwalifikacji i dostosować do niej swoją działalność. Dostosowanie to może wymagać m.in. zmian w regulaminach usług lub w interfejsach stron internetowych (w niektórych przypadkach). Dotyczyć to może choćby dostosowywania się do nakazów usuwania nielegalnych treści z internetu lub zakazu stosowania tzw. dark patterns.