Czym są treści szkodliwe w nowej ustawie o ochronie małoletnich w internecie?

Spis treści
Obowiązki dla podmiotów w związku z projektem ustawy
Projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie przewiduje wprowadzenie nowego obowiązku dla podmiotów świadczących usługi drogą elektroniczną. Ma on polegać on na przeprowadzaniu i dokumentowaniu analizy ryzyka związanego z umożliwieniem osobom małoletnim dostępu do treści szkodliwych w związku ze świadczeniem przez tego usługodawcę usług drogą elektroniczną. Czym więc są te szkodliwe treści?
Na czym ma polegać analiza ryzyka w ustawie o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie?
Projekt ustawy przewiduje obowiązek ustalenia m. in. poziomu prawdopodobieństwa wystąpienia treści szkodliwych w usłudze oraz uzyskania do nich dostępu przez małoletnich. Minister cyfryzacji z Prezesem UKE mają też mieć możliwość przygotowania zaleceń co do sposobu przeprowadzania analizy ryzyka. Najprawdopodobniej zalecenia te mają obejmować techniczne aspekty przeprowadzania analizy.
Jeżeli jednak analiza nie zostanie przeprowadzona albo będzie wykonywana nienależycie, to na usługodawcę, na którego stronie internetowej dostępne są treści szkodliwe, będzie mogła zostać nałożona kara pieniężna w wysokości do 1 000 000,00 zł. Jednocześnie nie wiemy jednak, jak oceniana będzie ta „nienależytość”. Dlatego pożądane byłoby ustalenie, o jakich treściach mowa w projekcie.
Należy wpierw zaznaczyć, że obowiązek przeprowadzania analizy nie ma obejmować usługodawców oferujących dostęp do treści pornograficznych. Te bowiem mają być objęte jedynie obowiązkiem weryfikowania wieku użytkowników. Choć nawet jeżeli usługodawca nie świadczy usług dostępu do treści pornograficznych, to z pewnością konieczne będzie ustalenie, czy istnieje ryzyko, że użytkownik i tak będzie mógł trafić na takie treści na stronach internetowych dostawcy.
Czym mogą być treści szkodliwe?
Projekt ustawy nie zawiera definicji treści szkodliwych. Jest to zarazem pojęcie wyjątkowo nieostre i szerokie. Niewątpliwie jest to zbiór, do którego zalicza się pornografia, co wprost wynika z treści projektu. Posłużenie się w przepisie pojęciem treści szkodliwych nakazuje natomiast przyjąć, że analiza ma dotyczyć nie tylko pornografii, ale też innych treści, które mogą mieć negatywny wpływ na dzieci. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że internet w przeważającej mierze składa się właśnie z zawartości, które mogą mieć szkodliwy wpływ. Weźmy na przykład media społecznościowe, które należą do głównych form korzystania z sieci. Pogląd o ich negatywnym wpływie na rozwój zdaje się być powszechnie akceptowany w opracowaniach naukowych. Wpływ ten objawia się u dzieci m. in. poprzez zwiększony niepokój, depresję, problemy ze snem, czy niski poziom koncentracji. Ciężko więc nie mówić o szkodliwym charakterze.
Powyższy przykład treści szkodliwych można nawet uznać za względnie obiektywny, bo został poparty obserwacjami oraz szeregiem badań. Ale w rzeczywistości decyzję co do szkodliwości treści będą podejmować ludzie – kierujący się określonym (własnym lub narzuconym z góry) zestawem przekonań i poglądów. Szkodliwy charakter treści może więc być oceniany w sposób absolutnie subiektywny. Weźmy na przykład treści promujące określony światopogląd albo styl życia. Dla jednej osoby może być on czymś zwyczajnym, a dla drugiej czymś potencjalnie szkodliwym z punktu widzenia rozwoju dzieci. Nie zawsze da się to obiektywnie zmierzyć, ale zawsze da się uzasadnić i uargumentować. Jako pierwsze nasuwają się w tym miejscu treści o charakterze religijnym czy politycznym. Posłużmy się jednak bezpiecznym światopoglądowo, kuchennym przykładem: jeżeli przeszukamy internet i odpowiednio dobierzemy źródła, to szybko dostaniemy szereg informacji o tym, że dieta wegańska potencjalnie może mieć negatywny wpływ na rozwój dzieci. Czy zatem jej promowanie powinno być zgłaszane, a w dalszej perspektywie – ograniczone? Czy na stronach z kuchennymi przepisami dostęp do sekcji wegańskiej powinien być poprzedzony weryfikacją wieku?
Jak międzynarodowe organy definiują treści szkodliwe?
Mimo wszystko warto na moment przymknąć oko na potencjalne absurdy i skupić się na zagrożeniach, których zwalczanie powinno być faktyczną intencją projektodawcy.
Pomocny w tym zakresie może być komunikat Komisji Europejskiej „Cyfrowa dekada dla dzieci i młodzieży: nowa europejska strategia na rzecz lepszego internetu dla dzieci (BIK+)”. Zasygnalizowano w nim istnienie szeregu treści mogących mieć negatywny wpływ na osoby małoletnie. Wymienia się zatem materiały pochwalające i propagujące samookaleczanie się, samobójstwo, przemoc, nawoływanie do nienawiści, molestowanie seksualne, zażywanie narkotyków, ryzykowne wyzwania internetowe, zaburzenia odżywiania i niebezpieczne praktyki żywieniowe. Jako potencjalnie szkodliwy określa się również dostęp do treści marketingowych nakłaniających do nabywania produktów lub usług potencjalnie niebezpiecznych lub szkodliwych dla dzieci. Zwraca się również uwagę na stosowanie algorytmów, które są zaprojektowane, aby doprowadzić do uzależnienia użytkowników.
Podpowiedź co do katalogu treści szkodliwych prezentuje też Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU) w wytycznych dotyczących ochrony dzieci w internecie. Związek powołuje się na klasyfikację zagrożeń w zależności od tego, jaką rolę odgrywa w nich samo dziecko. Więc w zakresie, w jakim dziecko jest jedynie odbiorcą treści, a nie aktywnym uczestnikiem aktywności odbywających się w internecie, wskazuje się mianowicie na następujące zagrożenia:
- treści zawierające przemoc,
- treści pornograficzne,
- treści rasistowskie i nienawistne,
- reklamy, marketing wbudowany.
Czy ustawa o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie może spełnić swoją rolę?
W momencie, w którym dominującym hasłem jest deregulacja działalności gospodarczej, pomysł nałożenia nowego obowiązku na wszystkie podmioty świadczące usługi elektronicznie niewątpliwie zaskakuje. Jednocześnie, mimo tak znaczącej skali tego obowiązku, nie jest jasne, w jaki sposób analiza ryzyka ma przysłużyć się ochronie osób małoletnich. Miejmy nadzieję, że w toku prac konsultacyjnych uda się wypracować skuteczne narzędzia, które pomogą w ochronie małoletnich bez nadmiernego obciążania przedsiębiorców.
➡️Chcesz wiedzieć więcej? Zachęcamy do zapisania się na nasz biuletyn 📩
📣W biuletynie KPM eksperci przedstawiają aktualności ze świata rynku mediów i podpowiadają jak przygotować się na zachodzące zmiany.
