Kiedy przyjdzie koniec nielegalnego streamingu?
Nielegalne transmisje na żywo to od lat niezwykle twardy orzech do zgryzienia. Nie jest łatwo całkowicie go zwalczyć, a cierpią na tym nie tylko sami uprawnieni do treści, ale również podmioty takie jak nadawcy telewizyjni czy operatorzy. Odpowiedź zatem na pytanie, kiedy przyjdzie koniec nielegalnych streamingów, także nie jest prosta. Wydaje się, że obecnie w internecie toczy się walka dobra ze złem – tj. legalnych źródeł kultury z tymi nielegalnymi, a rozwój technologii, jak się wydaje, wspiera niestety obie te strony. Z pomocą w tej walce, oczywiście dla tej dobrej strony, powinno przyjść prawo. Pytanie jednak, jakie regulacje w tym zakresie mogłyby stać się rzeczywiście skuteczne
Spójrzmy na to, jak do sprawy podchodzą unijne organy. Komisja Europejska pracowała wiele miesięcy nad tym, by na początku maja wydać zalecenie w sprawie zwalczania nielegalnego streamingu[1]. Skupia się ono szczególnie na blokowaniu nielegalnych streamów wydarzeń sportowych (m.in. meczy piłki nożnej i sportów walki, gdzie naruszenia są najbardziej widoczne), choć nie tylko. Na początek warto zwrócić uwagę, że Komisja przyjęła „jedynie” zalecenie, a zatem skorzystała z bardzo miękkiej formy interwencji. Zalecenie nie jest wprost wiążącym źródłem prawa, a tylko źródłem pewnych wytycznych regulacyjnych i politycznych, co w praktyce ogranicza jego rolę.
Nie oznacza to jednak, że takie zalecenie nie odnajdzie się w rzeczywistości i nie zrodzi pewnych skutków prawnych. Warto zwrócić zatem uwagę, że skierowane jest ono na pierwszym miejscu do państw członkowskich, które miałyby rozważyć uchwalenie własnych środków prawnych, by zwalczać nielegalny streaming. O tym, czy Polska zaproponuje dedykowane regulacje dowiemy się zapewne za wiele miesięcy. Dość istotnym jest jednak spostrzeżenie, że zalecenie skierowane jest również bezpośrednio do podmiotów uprawnionych do treści oraz do dostawców usług pośrednich, czyli m.in. do operatorów, dostawców usług internetowych, hostingodawców.
Zalecenie mówi o potrzebie organicznej współpracy miedzy tymi podmiotami. Wydaje się, że słusznie powinna ona odbywać się na podstawie wzajemnej wymiany informacji o nielegalnych źródłach treści i stosowaniu rozwiązań technicznych, służących ich identyfikowaniu i blokowaniu. Można przypuszczać, że zbudowanie efektywnie działającego mechanizmu współpracy wymaga czasu i poświęcenia dość pokaźnego budżetu. Niemniej jednak, korzyści wynikające ze skutecznej walki z nielegalnym streamingiem mogą zdecydowanie przewyższać koszty. Badanie rynku wykonane przez Komisję Europejską jeszcze w 2019 roku odkryło, że przychody z nielegalnych streamów tylko wydarzeń sportowych przekroczyły kwotę 522 mln euro i to biorąc pod uwagę wyłącznie modele biznesowe oparte na opłatach abonamentowych wnoszonych przez użytkowników, a co za tym idzie bez uwzględnienia modeli opartych wyłącznie na przychodach z reklam (bez opłat abonamentowych).
W praktyce zapewne absolutnie kluczowa rola w zwalczaniu nielegalnego streamingu przypadnie operatorom i hostingodawcom, którzy staną się odpowiedzialni za ich blokowanie. Wydaje się, że właśnie na poziomie administrowania stronami internetowymi i dostępem do internetu jest największa szansa na powodzenie w blokowaniu pirackich streamingów.
Warto wspomnieć, że zalecenie zawiera także inne propozycje działania. Zwalczaniu nielegalnemu streamingowi mają sprzyjać chociażby dynamiczne i szybko rozpatrywane nakazy sądowe oraz współpraca między wyznaczonymi organami krajowymi. Co jednak istotne, Komisja Europejska zaleca również podmiotom uprawnionym do streamowania określonych wydarzeń do zwiększenia dostępności, przystępności cenowej i atrakcyjności swoich ofert handlowych dla użytkowników. W zasadzie tę propozycję można by sprowadzić do takiego postulatu, by legalny dostęp do treści był powszechnie dostępny dla zainteresowanych przy stosunkowo niskich cenach.
Postawą unijnego prawodawcy zawiedzione są organizacje chroniące interesy uprawnionych do prowadzenia streamów. Wiele jest też komentarzy ze strony związków i federacji piłkarskich oraz sportów walki (np. MMA). Krytyka wprowadzonych rozwiązań sprowadza się do tego, że zalecenie jest niewystarczającym środkiem dla skali całego problemu. Nielegalne streamingi pozostają w sile – niestety. Warto jednak podjąć rękawicę i walczyć z nimi, chociażby korzystając z dostępnych technologii i maksymalnie wykorzystując obecne rozwiązania prawne. Ochronę w tym zakresie może przynajmniej w części zapewnić niedawno uchwalony Akt o usługach cyfrowych[2] lub w przypadku niektórych państw dodatkowe rozwiązania krajowe (np. w Hiszpanii).
[1] Zalecenie Komisji z dnia 4 maja 2023 r. w sprawie zwalczania piractwa internetowego wydarzeń sportowych i innych wydarzeń na żywo, C(2023) 2853.
[2] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2065 z dnia 19 października 2022 r. w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz zmiany dyrektywy 2000/31/WE (akt o usługach cyfrowych, eng: Digital Services Act).